Orty to piękne monety, których bicie w Polsce rozpoczęło się za czasów Zygmunta III Wazy. Bogate w odmiany, dużego rozmiaru, a przy tym dostępne w przystępnych cenach. Zapewne te cechy pozwoliły na zainteresowanie dziesiątek osób kolekcjonowaniem tego nominału.
I podobnie jak w przypadku Trojaków, gdzie opracowanie Tadeusza Igera pozwoliło na rozwój ich zbierania, tak i swój wpływ na kolekcjonerów tego nominału miał Katalog Ortów Zygmunta III Wazy Igora Szatalina.
Katalog Ortów Zygmunta III
Rok 2015 przyniósł nam III wydanie katalogu autorstwa Igora Shatalina i Norberta Grendeli. Już przy poprzedniej części pisałem, że jest to referencyjna pozycja w temacie Ortów. Dziś po spokojnej lekturze, sprawdzeniu go w praktyce podtrzymuję swoją opinię.
Na tle wydania II dwiema największymi zmianami są:
- poszerzenie opracowania o orty Jerzego Wilhelma i Gustawa Adolfa
- postawienie na formę katalogową
W przeciwieństwie do wydania II zrezygnowano z części opisowej, wprowadzającej w świat Ortów. W zamian za to rozszerzono część katalogową dokładając kolejne nowe odmiany i panowania.
To ewolucja, bez rewolucji
Systematyka pozostała niezmieniona. Wciąż nacisk jest położony na legendy oraz cechy rewersów. I o ile te opracowane są dokładnie, to wśród awersów postawiono na charakterystyczne, ogólne odmiany.
Orty i ich warianty w katalogu zaprezentowane są na dobrej jakości zdjęciach. Zachowano przejrzysty układ, a co jest dużą zaletą zaczęto częściej akcentować zmiany dodatkowymi strzałkami.
Stopni rzadkości podane są w skali znanej z Kopickiego (-, R… R8, R*) choć na tle „Skorowidzu…” przyznawane są rygorystyczniej.
Katalog „żyje”. Autor już we wstępie podkreśla, że mogą istnieć nieopisane odmiany, podając do siebie kontakt. Na tle poprzednich wydań widać zaś sukcesywne ich uzupełnianie.
Identyfikowanie Ortów z Szatalinem
Podobnie jak każdego z katalogów, tak i z „Szatalina” trzeba nauczyć się korzystać. Pamiętam, że moje pierwsze próby to była walka z rozszyfrowywaniem odmian, porównywaniem niuansów. Dziś bogatszy o doświadczenie przedstawię Państwu parę ogólnych porad, na co zwracać uwagę.
Skupimy się na mennicy bydgoskiej, ze względu na ogromną różnorodność jej ortów. W przypadku mennictwa gdańskiego, gdzie różnice w monetach były mniejsze, opracowanie jest wyjątkowo intuicyjne i nie trzeba go wyjaśniać ;).
Weźmy do ręki Orta bydgoskiego. Za przykład niech posłuży ten z 1622 roku.
Otwieramy katalog na danej mennicy, roku, patrzymy na legendę awersu. Dla 1622 są to jej zmieniające się (czerwone) końcówki: …PRVS:M, …PRV:M, …PR:M i …P:M, w ramach których wydzielone są odmiany popiersia królewskiego (I, II, III). Nasz ma najdłuższą z legend, wariant popiersia III.
Czas na rewers. Tu katalog kładzie nacisk na:
- koronę: budowa podstawy (ilość i forma ozdobników), kabłąków i zdobienia ich wnętrza
- ornamenty przy tarczy herbowej: od pospolitszych „zawijasów” po rzadkie kokardy
- obwódkę herbu Sas
Po odnalezieniu swojej odmiany warto sprawdzić legendę. Standardem jest SAM:LIV:NEC:N:SV – GOT:Q:HRI:R – odstępstwa od niej stanowią rzadsze warianty (np. LIV:NE:N; NEC:N:S-). Poszukiwane są błędy, jak LV zamiast LIV, VS zmiast SV, czy błędne wykorzystania punc (np. A z odwróconego V, jak ten VAN (VVN)).
Poza nimi warto zwrócić uwagę na pozostałe niuanse. Czasem to odwrócone ozdobniki w Jabłku królewskim, brak szarfy za królem, innym razem Pogonie bez mieczy. Trzeba być czujnym 🙂
A nasza moneta? Mamy to – typ 1/10, czas zajrzeć w tabelę. No cóż, ładny, ale populares 😉
Jak wyglądały poprzednie wydania Katalogu Ortów?
Szatalin wydanie I
Pierwowzór opracowany przez panów: Igora Szatalina, Yuriego Dienisienko i Dmitry’a Pyadysheva. Dziś, na tle kolejnych wydań, raczej wstęp, niż szczegółowe opracowanie. Wówczas ważny, choć niezgrabny krok. Próba usystematyzowania bogatych emisji Ortów. Obarczony tzw. błędami wieku dziecięcego, mały katalożek, formatu ~B5. Spełnił on jednak swoją rolę. Pozwolił rozpocząć dyskusję o Ortach, a autorowi ułatwił zbieranie materiału do kolejnego wydania.
Przeglądając go można by rzec, że był to katalog Ortów bydgoskich. Pominięto w nim mennicę Toruńską, Gdańsk potraktowano po macoszemu (raptem 33 odmiany, część ograniczona do wymienienia z roczników). To wśród bydgoskich zwrócono uwagę na legendy, ozdobniki oraz korony po stronie herbowej. Całość zamknęła się w 300 pozycjach.
Dziś stanowi już tylko pozycję „bibliofilską”, gdyż pierwsze wydania, szczególnie uznanych katalogów, zawsze cieszą oko na półce.
Katalog Ortów – wydanie II
- wydanie 2013 r.
- format ~ 17 x 24 cm
- 223 strony (z czego 110 to katalog)
- oprawa twarda
- kolor
- wydanie trójjęzyczne
Biorąc do rąk obydwa wydania widać skok klasowy. Szczególnie rozwój redaktorski. Katalog opatrzono treściwym wstępem, opisującym również imitacje i fałszerstwa, wzbogacono ładnymi rycinami, a przede wszystkim dobrej jakości fotografiami monet. Do p. Igora dołączył odpowiadający za mennicę gdańską Norbert Grendel.
Pełnoprawnym jest już nazwanie go Katalogiem Ortów Zygmunta III Wazy. Bydgoszcz rozrosła się w latach (1618-1628) jak też w odmianach (z 267 do ponad 600!)
Rozwinął się również Gdańsk: Z 33 odmian z pierwszego wydania, zrobiło się 168. Emisje do 1614 roku zostały opracowane nawet drobne warianty legendowe.
Doszedł Toruń.
Analiza portretu Zygmunta III… Dariusza Pączkowskiego
Mówiąc o Ortach Zygmunta III nie sposób pominąć opracowanie pana Dariusza Pączkowskiego pt. „Analiza portretu Zygmunta III Wazy na Ortach bydgoskich z lat 1620-1624„, opublikowane w Warszawskim Pamiętniku Numizmatycznym nr 3 z 2015 roku.
W przeciwieństwie do katalogów Szatalina, tu legenda ma znaczenie drugorzędne. Nacisk położono na zmiany w insygniach władzy, portrecie, herbie. Z resztą najlepiej oddadzą nam to słowa autora:
Niniejsze opracowanie stanowić ma pierwszą, pełną próbę prześledzenia zmian zachodzących w wizerunku Zygmunta III Wazy widocznym na ortach bydgoskich w okresie największej emisji tej monety. W pierwszej części pracy dokonano pełnego opisu wizerunku władcy ze wskazaniem tych elementów portretu, jakie na przestrzeni pięciu lat uległy ewolucji. W drugiej części prześledzono zmiany, jakie zachodzą w elementach wizerunku króla z położeniem na jego składowe…”
Ogrom pracy, analiza 1450 ortów i usystematyzowanie zmian, nawet tych drobnych. Jak na tle lat szczegóły ulegały uproszczeniu, klarowała się wizja portretu. Wystarczy przytoczyć słowa podsumowania:
„W okresie lat 1620-1624 w mennicy bydgoskiej stworzono 861 wizerunków Zygmunta III Wazy, które zostały wykorzystane do produkcji ortów. Ten pięcioletni okres należy podzielić na 13 faz…„.
Całość zaś stanowi zapowiedź większego opracowania Ortów polskich.
Dużą zaletą obszernego (20 stronicowego) artykułu jest piękne przygotowanie graficzne. Poniżej prezentujemy przykładowe strony.
Podsumowując
5 lat dzielące pierwsze i trzecie wydanie Katalogu Ortów Zygmunta III Wazy pokazuje ogrom pracy jaki włożyli w niego autorzy. Praca ta pozwoliła zaś na spopularyzowanie zbierania tego nominału, a kolekcjonerom pomogła na usystematyzowanie, zwróciła uwagę na ich mnogość.
Praca ta jest wciąż żywa. Masowość emisji, pojawiające się odmiany, artykuł pana Dariusza, pokazują, że jeszcze nie wszystko zostało odkryte, co pozostawia pole również zbierającym. W końcu trafić nieopisany egzemplarz… sami wiecie 😉
I choć ilość opisanych odmian może w pierwszej chwili przerazić, to przecież monety Polski Królewskiej to nie współczesne lustrzanki – nie zbiera się ich na komplety. Dzięki temu radość może trwać długie lata 😉